Inny niz wszystkie

taa, wiem że jescze nie czytałam ostatniego verte, wiec nie powinnam sie wypowiadać, ale czy nie wydale sie wam czasami, ze parę osób chce na siłę zrobić z tej gazetki jednotonowiec-dla-kujonów-tudzież-bardzo-dojrzałych-i-poważnych-osób-albo-wszyscymamytakiesamepoglądy-i-zainteresowania-blablablaitakdalej?

btw 1 ale teraz mówię nie tylko o tym milowym bravo. [luz-i-szponton ;]
btw 2 ciekawe czy kiedy już dorwę sie do tego artykułu, to czy okaże sie on zabawny :p

Chciałam o tym porozmawiać na czwartkowym spotkaniu, bo jednak co rozmowa to rozmowa, ale widzę, że temat jest palący.
Napiszę więc, co myślę, żeby inni też mogli zabrać głos.

Otóż podejrzewam, że prawda jak zawsze leży po środku. Wypowiedź "anty" była jednoznacznie krytyczna, ale to przecież nie "vox populi". Nie wierzę, że nikt nie przeczytał tekstu Lidki, może nawet z wypiekami na twarzy. To
działa na tej samej zasadzie jak czytanie rubryk plotkarskich w kolorowych
magazynach. Mnóstwo ludzi to robi, ale mało kto się do tego przyznaje.
Szkoda, ze nie odezwał się nikt, komu tekst się podobał.

Jest jednak i druga strona medalu. Rzeczywiście, tematyka typu "poradnik
nastolatki" natrafia w sporej części społeczności kruczkowskiej na opór.
Przypominam, że rok temu podobna sytuacja była z artykułem Sabiny na temat pielęgnacji paznokci. I wycofaliśmy się z tego, bo skoro ludzie tego nie chcą, to nie będziemy ich "uszczęśliwiać na siłę".

Proponuję więc "wyjście Salomonowe": ponieważ artykuł w październikowym
Verte zapowiada ciąg dalszy i ten ciąg dalszy już został napisany, to
proponuję go opublikować w następnym numerze. A w dalszych kontynuować dział psychologiczny, ale może sięgnąć po inne tematy, np. różnic psychologicznych między mężczyznami i kobietami, radzenia sobie w sytuacjach stresowych, wpływu mediów na naszą samoocenę, problemu balansowania między zachowaniem indywidualizmu a potrzebą akceptacji przez grupę, problemu tolerancji wobec różnie pojmowanej inności itd.

Co o tym myślicie?

Jestem za

mysle, ze jednak lepioej poczekac z tym tematem do czwartkowego spotkania verte, bo jednak wiekszosc ludzi jest zdecydowanie przeciw. jednak sadze ze tak jak powiedziala Pani MM w nastepnym numerze MUSI ukazac sie nastepny artykul lidkii poniewaz zostal juz w tym numerze zapowiedziany. a jezeli chcemy byc 'szanowana gazetka' to musimy dotrzymywac danego slowa Smile

ale tez lidzia nie powinna pisac na zasadzie "na zlosc innym szrajbne sobie tekst".

dlatego mysle ze dalsze komentowanie na forum nie ma sensu , bo najlepiej po prostu dojsc do jakiegos porozumienia na spotkaniu.

Ok, tylko jeszcze ja
Jasne, że to przeczytałam, mimo że tekst I adresowany był do męskiego grona. Ale czy zamierzamy w taki sposób zyskiwać czytelników..? Na zasadzie zobaczymy, co to takiego tym razem?
Owszem, przyda się więcej luzu i spontaniczności, ale chyba nieco inaczej rozumiemy te pojęcia.
Dobrze, zdania absolutnie nie zmieniłam, a zobaczymy, co wyniknie na spotkaniu.

Lidka - z pruderyjnością naszą rzekomą nie zrozumiałem o co chodzi. Wiem, że jestem w gronie osób, które ten artykuł w Verte zraził. A to, czy "Temat: podryw" jest podejmowany, czy też nie, zależy od osób które pytałaś o to, albo z którymi się zadajesz. Nie możesz być obiektywna jeśli "hang-out'ujesz" się wciąż z tymi samymi osobami i nie wiesz, jak wyglądają rozmowy innych. (np. moich rozmów z Timkiem statystyczny Kowalski by się przestraszył. ;-P)

ACZKOLWIEK

Zgadzam się, iż w następnym numerze byłoby fair względem Lidii (która oczywiście pracować na darmo nie powinna) oraz czytelników, aby artykuł się ukazał.

Peace and love ogólnie. (-;

70 numerów się sprzedało Razz

na 3 przerwach
ten chwyt z popcornem w andromedzie to był doskonały zabieg marketingowy Wink

Popcorn był genialny Wink

jednak wszyscy są niedożywieni ;P a co do artykułu to faktycznie może skończmy już ten temat i poczekajmy do czwartku Wink

do tej pory nikt nie wyraził się entuzjastycznie na temat tego artykułu, ale moze są ludzie, którym się to bardzo podobało i pojawią się na spotkaniu Wink

więc pozostaje czekać....

ja dzis przeczytalem uwaznie ten artykul, ale tak na prawde uwaznie i wg mnie to jest upadek z ktorego trzeba sie szybko podniesc.... wiecej an ten temat w czwartek

a ja mam pytanko odnośnie do artykułu o maturach próbnych...
Drogie koleżanki, autorki tegoż tekstu, możecie mi dać namiary na Anię, która zdawała rozszerzoną maturę z języka niemieckiego i liczy na dużą liczbę punktów Question

Wiecie, pisałam tę maturę i oprócz mnie(a na imię mam Martyna Wink

) zmagało się z tym jeszcze dwoje osób- niejaki Leszek z mojej klasy i Marzena(jeśli się nie mylę- przedstawicielka IIIa). Gdzie była Ania?
Nie powiem, czytając Wasz artykuł rzuciło mi się to w oczy i oczekuję jakiś wyjaśnień, względnie jakiegoś sprostowania, bo czegoś tutaj nie rozumiem.

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam =)

a wiec dorga swieta, ja jestem autorka tego artykulu i z powodu swojej choroby niestety musialam jakos poradzic sobie z tym trudem. otoz owa ania nie chodzi do liceum w tychach a dojezdza do katowic Smile

nazwiska podawac nie musze ( ochrona danych osobowych) ale jest moja dobra przyjaciolka. czy ta odpowiedz cie satysfakcjonuje? Smile

pozdrawiam weronika

owszem, satysfakcjonuje.
Ale jakby na to nie patrzeć, to jest to gazetka kruczkowska, więc myślałam, że powinny to być wypowiedzi uczniów naszej szkoły.

No cóż, dzięki za odpowiedź i pozdrawiam Wink

Hmmm. Kruczek jest Liceum, wiec temat maturzystów zarówno z naszej szkoły jak i innych w tym samym stopniu nas dotyczy i CIEKAWI! Nigdzie nie jest powiedziane, ani napisane, że musimy się zamykać we własnych murach. Poza tym Weronika świetnie wybrnęła z niekorzystnej sytuacji i to sie liczy najbardziej.

ależ ja nie mam o to pretensji. Po prostu napisałam, co myślałam przed otrzymaniem sprostowania Wink

Po prostu się zdziwiłam, skąd się nagle wzięła w naszej szkole Ania zdająca niemiecki rozszerzony. Dostałam wyjaśnienie i jak dla mnie koniec tematu Smile

Chyba też po to jest to forum, żeby zadawać takie nurtujące czytelników pytania, nieprawdaż?